Decyzje władz i pierwsze reakcje
Władze Gminy Barciany stoją przed decyzją o likwidacji trzech szkół podstawowych: w miejscowościach Winda, Drogosze i Mołtajny. Tę propozycję uzasadniają trudną sytuacją demograficzną i ekonomiczną, ale mieszkańcy, rodzice i nauczyciele zdecydowanie sprzeciwiają się takim planom. Dyskusja wokół przyszłości tych placówek staje się coraz bardziej burzliwa i angażuje różne środowiska, w tym polityków i lokalne społeczności.
Argumenty władz i odpowiedź mieszkańców
Według Marty Kamińskiej, wójt Gminy Barciany, likwidacja szkół jest koniecznością wynikającą z analizy demograficznej i ekonomicznej. Podczas jednej z wypowiedzi stwierdziła, że decyzje w tej sprawie powinny zostać podjęte już 15 lat temu. Taki komentarz, zamiast wprowadzić spokój, wywołał oburzenie mieszkańców. Słowa te zostały odebrane jako próba obarczenia odpowiedzialnością poprzedników, a nie jako wyraz troski o przyszłość dzieci.
Wielu mieszkańców zarzuca wójt brak wcześniejszego działania i planowania. „Jak można mówić, że to zaniedbania sprzed 15 lat, kiedy sama od kilku lat jest u władzy i nic nie robiła, żeby poprawić sytuację?” – pytają rozgoryczeni rodzice. Dla nich takie słowa to wyraz ignorancji i oderwania od lokalnych problemów. Co więcej, mieszkańcy podkreślają, że nawet jeśli wójt widziała problemy, które narastały przez lata, to jej zadaniem było znaleźć rozwiązanie, a nie teraz przerzucać winę na nieobecnych.
Rola szkół w życiu społeczności lokalnej
Społeczności lokalne nie zgadzają się z takim podejściem, wskazując na znaczenie szkół jako centrów życia społecznego. Rodzice, nauczyciele i radni argumentują, że szkoły pełnią kluczową rolę nie tylko edukacyjną, ale także kulturalną i integracyjną.
Monika Czerwonka, przewodnicząca rady rodziców w Windzie, podkreśla, że w innych miejscowościach istnieją mniejsze szkoły, które funkcjonują z powodzeniem. W Mołtajnach dyrektorka szkoły, Ewa Woźniak, przypomina, że placówka powstała w 1960 roku i przez dekady była sercem lokalnej społeczności.
Radni, tacy jak Paweł Lizak i Tomasz Kochmański, wskazują na trudności związane z alternatywnym wykorzystaniem budynków szkół. Radny Lizak uważa, że przekształcenie budynków w mieszkania jest nierealne z powodów technicznych i ekonomicznych. Kochmański dodaje, że szkoła to nie tylko miejsce nauki, ale także przestrzeń, w której kwitnie życie społeczne – organizowane są wydarzenia kulturalne, akcje charytatywne oraz dbanie o lokalne tradycje i miejsca pamięci.
Narastające protesty i polityczne konsekwencje
Protesty przeciwko likwidacji szkół przybierają na sile. Mieszkańcy organizują spotkania, wywieszają transparenty z hasłami:
„DZIECI I MIESZKAŃCY GMINY WAŻNIEJSI NIŻ DŁUGI PANI WÓJT!!!”
„WÓJT ZADŁUŻA GMINĘ I ZAMYKA SZKOŁY – CZAS NA ZMIANY!!!”
„PANI WÓJT, JUŻ DZIĘKUJEMY!!!”
„STANOWCZE NIE LIKWIDACJI SZKÓŁ”
„RADNI, SŁUCHAJCIE MIESZKAŃCÓW”
Decyzja o zamiarze likwidacji trzech szkół podstawowych wywołała falę oburzenia wśród mieszkańców. Jednak to nie sam fakt planów zamknięcia placówek najbardziej porusza lokalną społeczność, a okoliczności, w jakich zapadła decyzja. Jak podkreślają mieszkańcy, Marta Kamińska sprawuje funkcję wójta już drugą kadencję, a likwidacja szkół odbywa się w ostatnim roku, kiedy miała pełną kontrolę nad budżetem i planowaniem gminnych finansów.
„To nie jest pierwszy rok jej rządów, to ostatni moment, gdy sama mogła wszystko zaplanować. Dlaczego więc tak dramatyczna decyzja pojawia się teraz? Dlaczego wcześniej nie zadbała o poprawę sytuacji finansowej, tylko czekała, aż kryzys stanie się nieunikniony?” – pytają mieszkańcy w komentarzach na stronie „Obrońcy 3 Szkół w Gminie Barciany”.
Bulwersuje ich również fakt, że wielokrotnie w przeszłości wójt obiecywała działania wspierające edukację i rozwój gminy. W kampanii wyborczej w 2018 roku Kamińska mówiła: „Zaczynając od szkół, nie może być tak, że nauczyciele nie otrzymują należnych im pieniędzy, a pomoce naukowe trzeba kupować za prywatne środki. Gmina musi znaleźć na to sposób i pieniądze”. Dziś mieszkańcy pytają, gdzie są te rozwiązania i dlaczego likwidacja szkół stała się jedynym scenariuszem.
Referendum jako wyraz rozczarowania
Rozgoryczenie mieszkańców doprowadziło do pomysłu zorganizowania referendum w sprawie odwołania Marty Kamińskiej ze stanowiska. Inicjatywa ta symbolizuje głębokie rozczarowanie jej polityką i decyzjami, które – jak twierdzą przeciwnicy – nie uwzględniają dobra lokalnej społeczności. Referendum stało się wyrazem sprzeciwu wobec działań władz i wołaniem o większą transparentność oraz odpowiedzialność w zarządzaniu gminą.
Na jednym ze spotkań z udziałem senator Jolanty Piotrowskiej i posła Macieja Wróbla uczestnicy wyrazili swoje obawy co do przyszłości gminy, jeśli szkoły zostaną zamknięte. Piotrowska nazwała zamknięcie trzech szkół jednocześnie „karkołomnym przedsięwzięciem”.
Radna Jolanta Zapolska-Głód przypomina, że Szkoła Podstawowa w Mołtajnach obchodzić będzie wkrótce 65-lecie istnienia. Dzieci i młodzież z tej placówki regularnie angażują się w lokalne inicjatywy, takie jak porządkowanie cmentarzy, pomoc seniorom czy udział w akcjach charytatywnych. Szkoła ta, podobnie jak placówki w Windzie i Drogoszach, jest określana jako „bijące serce” swoich miejscowości.
Co dalej?
Przed radnymi gminy Barciany stoi trudna decyzja. Jak zauważa poseł Maciej Wróbel, w takich sytuacjach należy zważyć dwa aspekty: dobro społeczne i możliwości finansowe gminy. Mieszkańcy, rodzice i nauczyciele apelują jednak o bardziej przemyślane rozwiązania, które pozwolą utrzymać szkoły i jednocześnie poprawić sytuację ekonomiczną gminy.
Dyskusja trwa, a ostateczne decyzje mają zapaść na najbliższej sesji rady gminy. Wszystkie strony sporu zdają się jednak zgadzać co do jednego – stawką jest przyszłość lokalnych społeczności. W obliczu narastających emocji i kryzysu zaufania, ostateczne rozstrzygnięcie referendum może stać się kluczowym punktem zwrotnym w przyszłości Gminy Barciany.